Mrożona herbata po mojemu
Kontynuując herbaciany wątek, zaprezentuję mój przepis na herbatkę mrożoną. Jest już wrzesień, zaczyna się robić zimno, ale ciągle mam nadzieję na ciepłą złotą jesień w tym roku. Taki napój jest znakomitym orzeźwieniem nie tylko na gorące dni.
Czego potrzebujemy?
- czystej zielonej herbaty liściastej
- herbaty czerwonej pu-ehr (zwykła lub cytrynowa)
- cytryny i/lub limonki
- miodu
- goździków
Parzymy zieloną herbatę przez 2 minuty, żeby była orzeźwiająca i nie stała się gorzka. Czerwoną herbatę parzymy 7-8 minut i dolewamy do zielonej. Stosunek ilości tych herbat powinien być 2:1 dla zielonej (czyli 2/3 zielonej, 1/3 czerwonej). Tak przygotowaną gorącą mieszankę słodzimy miodem (najlepiej dobrać słodkość do własnych upodobań). Następnie wrzucamy kilka plasterków cytryny i limonki ze skórką, a na koniec kilka goździków. Całość możemy robić w garnku, który potem odstawiamy do ostygnięcia. Podawać najlepiej w większej szklance, którą napełniamy do 1/3 lodem.
Ten eksperyment udał mi się za pierwszym razem - herbatka zasmakowała mi i mojej rodzince. Zapraszam do eksperymentowania z różnymi dodatkami albo nawet z innymi rodzajami herbaty. Jeśli macie własne przepisy na takie napoje - zapraszam do wpisywania ich w komentarzach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz