10 kwietnia 2006

Festyn na Placu Orła Białego

W sobotę (8 kwietnia) poszliśmy z Agnieszką na Plac Orła Białego, na którym miał być festyn z dwóch okazji - odsłonięcia odnowionego zabytkowego pomnika-fontanny oraz inauguracji jarmarku. Zabawa zaczęła się o godzinie 11:00, my doszliśmy kilkanaście minut później. Na scenie występował już zespół "Sarmaci" z (chyba) Zamościa. Wrażenie prawie żadne - grali to, co starsi ludzie uznają za największe hity zabaw i potańcówek - "Sokoły" i tem podobne piosenki. Grali przeciętnie, śpiewali przeciętnie. Na jarmarku kilka większych straganów z pamiątkami, kataryniarz z papugą... nie zabrakło też oczywiście waty cukrowej czy chleba ze smalcem (który kosztował mnie 3zł, a jedną kromkę jadłem 15 minut - miała chyba z pół metra długości). W oddali (jeśli można nazwać "oddalą" kilkadziesiąt metrów) stał wielki Neptun napełniony powietrzem - atrakcja dla maluszków. Zresztą nie tylko to było dla nich atrakcją. Po placu chodziły przebrane dziewczyny oferujące maluszkom baloniki różnych kształtów, a także chłopaki na szczudłach ze szczotkami do ścierania kurzu. Po kilkunastu minutach zachciało się nam lodów i... zonk - nie ma otwartej lodziarni w pobliżu. Po półgodzinnym poszukiwaniu takowej lodziarni, wstąpiliśmy w końcu na lody do McD. Zanim dotarliśmy z powrotem, lody były już zjedzone, a pomnik-fontanna odsłonięty (przegapiliśmy południe ;-)). Po przemówieniach, walce rycerzy oraz występie chóru sześćdziesięciolatków, na scene wszedł zespół cygański - jak dla mnie największa atrakcja tego dnia, pomimo tego, że nie lubię cygańskiej muzyki. 3 tańczące dziewczyny, dwóch śpiewających i dwóch tańczących facetów - to oni rozgrzali publiczność. Najciekawsze było to, że oprócz standardowych cygańskich utworów (chociaż w ciekawszej aranżacji), grali też nieco inną muzykę. Głosy mieli świetne, tak samo klawiszowiec bardzo dobry (nawet nieco swingował i improwizował). Próbkę ich grania macie tutaj (rozmiar 3,7MB). Nagranie było robione na telefonie, więc jest bardzo słabej jakości, ale da się usłyszeć muzykę bez problemu. Po ich występie, po zjedzeniu chleba ze smalcem oraz kilku krokietów z dużą ilością czosnku, pomknęliśmy do domku. Zabawa była udana :-)

Brak komentarzy: